wtorek, 24 listopada 2015

Rozdział 35 "I think about you"

Ceremonie czas zacząć... 



 Wszyscy goście są już w kościele. Za chwilę ja Dan i Eleanor wchodzimy. Za zaraz potem panna młoda. Lux trzyma obrączki, Louis jej pilnuje. Słodko razem wyglądają. Jestem pewna, że będzie dobrym ojcem. Louise dała nam znak i powoli weszłyśmy do kościoła. Wszystkie oczy zwróciły się ku naszej trójce.Czułam się nieswojo. Każdy na mnie patrzył. To jest straszne. Zaczęłam się skupiać na tym, żeby się przypadkiem nie przewrócić. Zatrzymałam się z boku ołtarza. Louis się do mnie uśmiechnął, żeby dodać mi otuchy. Spojrzałam na pana młodego. Był zdenerwowany. Zagrano marsza weselnego i do kościoła dumnie kroczyła panna młoda. Najpierw spojrzałam na nią, potem na wszystkich zgromadzonych. A na końcu spojrzałam znowu na pana młodego. Patrzył w stronę swojej przyszłej żony z dumą i widoczną miłością. Widać, że ją kocha. Uśmiechnęłam się do Louise, kiedy stanęła przed ołtarzem. Zaczęła się ceremonia. Te wszystkie duperele, które mówi ksiądz mnie strasznie nudziły. Wyznaję religię protestancką. Chodzę do innego kościoła. Wierzę w słowa Pisma, a nie w księży. Oni nie są tu dla Boga tylko dla pieniędzy. Ale to nie temat na teraz.

***

Siedziałam przy stole i czekałam na Julię, która zaoferowała, ze przyniesie mi jedzenie. Wesele było około 40-osobowe. Najbliższa rodzina i przyjaciele. Jak to zwykle w Anglii bywa. Julia przyniosła nam jedzenie z bufetu i białe wino. Podziękowałam jej.
- Zaraz będzie ich pierwszy taniec. - uśmiechnęła się.
- Tak. Nie mogę się doczekać. - powiedziałam i również się uśmiechnęłam. 
Po niedługiej chwili puszczono muzykę i para młoda zaczęła swój pierwszy taniec.Wodziłam wzrokiem za nowożeńcami. Louise wyglądała jakby była lekka jak piórko. I to właśnie kocham w tańcu. Kiedy się tańczy i umie się to robić wygląda się tak lekko. Jakby było się częścią powietrza czy coś. Zawsze kochałam tańczyć. Z Nickiem zazwyczaj. To przez Nicolasa zaczęłam tańczyć. On mnie przekonał. Kiedyś braliśmy udział w konkursach, ale to było dawno. Kiedy para skończyła tańczyć wszyscy zaczęliśmy klaskać.
Puszczono muzykę, ale mało kto tańczył. Większość osób rozmawiała ze sobą. 
Minęło trochę czasu, kiedy usłyszałam jak ktoś wywołuje moje imię. Tym kimś był Zayn. Spojrzałam w tamtą stronę. Chłopak stał na scenie. Zaczął grać na gitarze.
- Last summer we met, we started as friends. - zaczął, a ja spojrzałam na niego zdumiona.
- To moja piosenka. - szepnęłam do Julii.
- Wiem. - odszepnęła mi.
- Ale.. - zająknęłam się. - Ale skąd on o niej wie?
- Pokazałam mu ją. - odpowiedziała, a ja na nią spojrzałam przerażona. 
- Pokazałaś mu mój zeszyt z piosenkami? - powiedziałam głośniej.
- Tylko tą jedną. - odpowiedziała i wzruszyła ramionami. - Wiedziałam, że jest o nim. On chciał to wszystko naprawić, a ja widziałam jak się męczysz i jak ci jest smutno. Więc chciałam pomóc. - powiedziała i uśmiechnęła się. Tymczasem Zayn zaczął śpiewać refren, podszedł do nas i wziął mnie za rękę.
- I think about you. - chłopak okręcił mnie wokół własnej osi. - Every morning when I open my eyes. - uśmiechnął się do mnie, co odwzajemniłam. - I think about you. Every evening when I turn out the lights. - przysunął mikrofon do moich ust.
- I think about you. Every moment, every day of my life. - zaśpiewałam cicho, a chłopak się zaśmiał.
- You're on my mind all the time it's true. - zaśpiewał sam.
- I think about you. you, you, you, you. - zaśpiewaliśmy razem.
- How long till I stop pretending
What we have is never ending
If all we are is just a moment
Don't forget me cause I won't and
I can't help myself. - zaśpiewał cicho i gdzieś mi uciekł.
- I think about you ohhh - usłyszałam przy uchu. Chłopak objął mnie w pasie, a ja odwróciłam głowę w jego stronę. 
- I think about you ohhhhh
I think about you
Every morning when I open my eyes
I think about you
Every evening when I turn out the lights
I think about you
Every moment every day of my life
You're on my mind all the time
It's true
I think about you. - zakończył, obrócił mnie w swoją stronę i pocałował. Wszyscy zaczęli klaskać i chłopak obrócił mnie w stronę zgromadzonych. Poczułam jak moje policzki się czerwienią, a jeszcze kamerzysta nas nagrywał. W szybkim tempie odwróciłam się z powrotem w stronę chłopaka i wtuliłam się w jego tors.
- Kocham cię. - usłyszałam. Podniosłam na niego wzrok.
- Co? - zapytałam zdumiona tym co usłyszałam.
- Kocham cię. - powtórzył. Uśmiechnęłam się i przyłożyłam ręce do twarzy. - Przepraszam za wszystko. Jesteś dla mnie bardzo ważną osobą. W końcu to zrozumiałem. - powiedział patrząc mi w oczy, które stopniowo zaczęły napełniać się łzami.
- Ja ciebie też. - wyszeptałam i wtuliłam się w jego tors. Wszyscy zgromadzeni zrobili zgodne "ooooo", a nasza dwójka się zaśmiała.

***

Jest około 22. Wszyscy są nieco wstawieni, ale nie tak, żeby nie byli przytomni. Parkiet stopniowo się zaludnia. Ja w końcu uciekłam Lux i mam szansę na odpoczynek. Przetańczyłam z nią całe dwie godziny bez żadnej przerwy. To dziecko to wulkan energii. Masakra jakaś. Puszczono wolną piosenkę.
- Zatańczy pani ze mną? - zapytał Zayn wyciągając do mnie rękę.
- A mam inny wybór? - westchnęłam cicho i chwyciłam jego rękę.
- Wszystko popsułaś. - powiedział z wyrzutem jak małe dziecko. - Powinnaś powiedzieć "Z miłą chęcią panie Malik" - dodał. Zaśmiałam się i przeprosiłam go. Weszliśmy na parkiet  zaczęliśmy tańczyć. Znowu wszystkie twarze skierowane były ku nam. Ale tym razem nie speszyłam się tak bardzo. Kocham tańczyć i wiem, że w tym jestem dobra. Zayn też. Co dziwne, bo nigdy nie myślałam, że Zayn jest dobrym tancerzem, a tu proszę. Jestem w pozytywnym szoku.
Nastąpił czas rzucenia bukietem. Dziewczyny wyciągnęły mnie na parkiet mimo moich głośnych protestów. Nawet nie spostrzegłam, kiedy bukiet wylądował w moich rękach. Wszyscy zaczęli bić mi brawo, a ja speszona spuściłam głowę. Nadszedł czas, żeby pan młody rzucił muchą, którą oczywiście złapał Zayn. Wszyscy bili brawo, a my dwoje musieliśmy zatańczyć razem.
Po tańcu usiedliśmy do stołu. Chłopacy zabrali Zayna na "słówko", a dziewczyny zostały ze mną.
- Byłam pewna, ze w końcu będziecie razem. - powiedziała Julia, a Eleanor przyznała jej rację.
- Dokładnie. To była tylko kwestia czasu. - powiedziała El, a Julia pokiwała głową.
- A ja w sumie nie mogę uwierzyć, że jesteście razem. - powiedziała Danielle kiwając głową na boki.
- Tak, ja też nie mogę uwierzyć. - powiedziałam i uśmiechnęłam się. Naprawdę nadal nie potrafię w to uwierzyć. Jestem z Zaynem. Jestem z Zaynem.... Wow... JA jestem dziewczyną ZAYNA... Przecież jeszcze nie tak dawno darliśmy razem koty. Nikt nie mógł nas ogarnąć. My dwoje w jednym pokoju to była mieszanka wybuchowa. A teraz najzwyczajniej w świecie z nim jestem... To chyba dzieje się za szybko.... Czy nie? Ja już sama nic nie wiem. Oj życie czemu musisz być takie trudne?

*** Oczami Zayna ***

Kiedy razem z chłopakami wychodziliśmy z sali posłałem Kai uśmiech, który ona odwzajemniła. 
- Dobra stary. - zaczął Lou. - Od teraz jesteś z moją siostrą... - zaciął na chwilę. - Jest dla mnie najważniejszą i najbliższą osobą na świecie. - powiedział.
- Masz ją traktować jak księżniczkę, bo jak najbardziej na to zasługuje. - powiedział Niall.
- Nigdy jej nie zaniedbuj. - powiedział Harry.
- Bo dla nas wszystkich jest jak siostra. - dodał Liam. 
- I nawet nie waż się jej zmieniać. Zawze ma być tą chamską gadułą, kochającą imprezy. I ma kochać pomagać tak jak zwykle. - powiedziała Julia, która nagle się znalazła na dworze.
- Jeśli ją zranisz, a ona powie tylko słowo, to nieważne, że jesteś moim przyjacielem, nie wiem co ci zrobię. - powiedział Louis.
- Wydepiluję ci jaja woskiem. - podsunęła Julia. W tym momencie usłyszałem donośny śmiech mojej nowej dziewczyny.
- Chciałabym to widzieć. - zaśmiała się. 
- Dzięki za wsparcie. - zaśmiałem się razem z nią. Dziewczyna cmoknęła do mnie.
 
Wolnym krokiem podeszła do mnie. Przysunąłem ją do siebie tak by siedziała na moich kolanach.
- No co tam u ciebie? - zapytała z uśmiechem.
- A no wiesz mam nową dziewczynę. - odpowiedziałem jej.
- No wiem, wiem. Zdążyłyśmy się poznać. Zajebista laska. - zaśmiała się.
- Naprawdę? - zapytałem.
- No pewnie. Jest piękna, inteligentna, zabawna.. - zaczęła wyliczać na palcach. - Emm... Seksowna... Piękna... A mówiłam już jaka jest inteligentna? - wszyscy równo zaczęliśmy się śmiać.
Potem oddaliśmy się w wir zabawy...


_________________________________________

Wielkimi krokami zbliżamy się do końca mojego opowiadania.
Nad drugą częścią nie myślę, ale to nie znaczy, że całkowicie się z Wami żegnam.
Jestem prawie pewna, że będę pisać kolejne fanfiction o Zaynie.
Jeszcze nie jestem pewna jaka będzie tematyka, ale kocham pisać, więc coś się pojawi.
Tego bloga, nie usunę, bo jestem pewna, że będzie dla mnie świetną pamiątką i na pewno będę do niego wracać.
Po ostatnim rozdziale oczywiście pojawi się epilog i krótkie podziękowania.