środa, 6 maja 2015

Rozdział 24 "I wish you were here"

- Wszystko zależy teraz od niej. Ja zrobiłem co mogłem. - po tych słowach zamarłem. Świat się właśnie dla mnie zatrzymał...


To było dla mnie ciosem. Słyszałem jak ktoś wchodzi do mieszkania. Pewnie Eleanor. Słyszałem głośny szloch Julii i czułem jak moczy mi koszulkę. Słyszałem pytanie Eleanor o to co się wydarzyło. Ale nie reagowałem na nic. Słyszałem jak Julia tłumaczy El co się dzieje i widziałem jak łzy spływają jej po policzkach. Cały drżałem. Wstałem i wyszedłem z domu. Eleanor poszła za mną. Chciałem zostać sam.
- Lou. Wiem, że ci trudno... Ale jestem przy tobie. - stała przede mną. Chciała złapać moją rękę, ale ją cofnąłem. W jej oczach dostrzegłem ból.
- Przepraszam El. Ale ty nic nie rozumiesz. Cieszę się, że jesteś przy mnie. Ale teraz chciałbym zostać sam. - powiedziałem.
- Rozumiem, ale... - nie dokończyła, bo jej przerwałem.
- Nie! Nic nie rozumiesz. Nikt nic nie rozumie. No bo jak? Dajcie mi spokój. Moja siostra może umrzeć, a ja nic nie mogę zrobić. To nie jest proste. Chcę być sam. - powiedziałem i chciałem odejść, ale El mnie zatrzymała.
- Nie Louis. Wiem, że wolałbyś zostać sam i rozumiem to. Nie wiem jakie to uczucie kiedy siostra jest bliska śmierci. Ale wiedz, że jestem przy tobie i staram się rozumieć wszystko co robisz. Bo cię kocham. Nie będę ci wciskała kitów, że Kaja przeżyje i wszystko znowu będzie okej, bo nie jestem duchem świętym i nie będę niczego obiecywać. Ale jedno wiem na pewno: Kaja jest w chuj silna. Poza tym nie zostawiłaby nas tak bez pożegnania. - uśmiechnęła się delikatnie. Kocham ją. Nie odezwałem się. Eleanor mocno mnie przytuliła. Wróciłem do domu. Od razu skierowałem się do pokoju, w którym znajdowała się Kaja. Napotkałem współczujące spojrzenie Justina. Julia leżała na łóżku tuż obok mojej siostry i szeptała jakąś piosenkę. Wyglądała jak w transie. Nicolas siedział na brzegu łóżka i nucił piosenkę wraz z Julią. Usiadłem obok Nicolasa. Przerwał na chwilę nucić i spojrzał na mnie. Jego spojrzenie wyrażało współczucie. Julia też na mnie spojrzała.
- Ona nie zostawi nas bez pożegnania. Prawda? - zapytała bezsilna jak dziecko.
- Nie jest z tych ludzi, którzy się nie żegnają. - powiedziałem pocieszająco. Julia powoli się podniosła. Kiedy tak patrzyłem na Kaję, nie wiem dlaczego przypomniałem sobie o moim jutrzejszym koncercie. Nagle do pokoju wszedł Liam. Stanął obok mnie i złapał mnie pocieszająco za ramię.
- Odwołaliśmy jutrzejszy koncert. Będziesz mógł tu zostać na noc. Wszystko załatwiliśmy razem z Eleanor. - powiedział. Kocham ich.
- Dziękuję. - wykrztusiłem. Liam wyszedł. Julia, Justin i Nick też. Zostawili mnie samego z prawie martwą siostrą.

*** Oczami Julii ***

Postanowiliśmy zostawić go na chwilę samego z Kają. Przyda mu się to. Mimo wszystko postanowiłam po cichu zajrzeć do pokoju. Louis mnie nie zauważył.
- No mała. Chyba nas nie zostawisz. Nie rób mi tego skarbie. Jesteś dla mnie w chuj ważna. Przepraszam, że ci tego nie okazywałem... - urwał. Widziałam pojedynczą łzę kapiącą z jego brody na pościel. - Kaju. Jak to będzie bez ciebie? - zapłakałam cicho. - Kto będzie ze mną zawsze tańczył? Kto będzie ze mną oglądał bajki? Komu będę robił gorącą czekoladę? Z kim się będę drażnił? Kto będzie we mnie rzucał poduszkami, kiedy będzie miał zły dzień? - prawda. Kaja zawsze kiedy była zła rzucała w każdego poduszkami. - Kto będzie tak zajebiście śpiewał? Zostaniesz tu ze mną. Będzie jak dawniej. - skończył, a ja byłam cała zapłakana. Cichutko weszłam do pokoju. Usłyszał mnie i spojrzał w moją stronę. Usiadłam obok niego na łóżku. 
- Nawet nie wiesz jaka jest dla mnie ważna... - powiedziałam tak cicho, że nie byłam pewna, czy usłyszał.
- Zdaję sobie z tego sprawę. - odwrócił się do mnie i starł łzę spływającą mi po policzku. - Poradzi sobie,  jest silna. Poza tym, zawsze mówiła, że tak łatwo się jej nie pozbędziemy. - uśmiechnęłam się delikatnie. On też. Ja i Louis zawsze mieliśmy dobry kontakt. Ale nie myślcie sobie. Zawsze byłam i będę dla niego drugą młodszą siostrą. Widział mnie w piżamie, totalnie nieogarniętą, ogarniętą, chorą, pijaną. Widział mnie w każdym wydaniu, często u nich przebywałam. Lubiłam tą domową atmosferę. Kochałam piec z nimi ciastka, pisać piosenki z Kają. Nie dopuszczałam do siebie myśli, że tego mogłoby nie być. Ona zawsze przy mnie była. Przezywałam z nią każdy dramat, każdą komedię, każdą bajkę. Zawsze była obok. Nie umiem sobie wyobrazić jak by to było bez niej. Gdybym tylko mogła coś dla niej zrobić... Zaśpiewałam cicho:
I can be tough
I can be strong
But with you, it's not like that at all
There's a girl
That gives a shit
Behind this wall
You just walk through it

And I remember all those crazy things you said
You left them running through my head
You're always there
You're everywhere
But right now I wish you were here

All those crazy things we did
Didn't think about it just went with it
You're always there
You're everywhere
But right now I wish you were here

Damn, damn, damn
What I'd do to have you
Here, here, here
I wish you were here
Damn, damn, damn
What I'd do to have you
Near, near, near
I wish you were here

Lou patrzył na mnie, ale się nie odzywał. Zaczęłam płakać. Louis mnie do siebie przytulił. w jego objęciach nadal cicho nuciłam. Po pewnym czasie zasnęłam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz