- Naprawdę? - zapytałam, a mój brat w odpowiedzi kiwnął głową. Mój przybrany brat właśnie stał się prawdziwym bratem.
*** Dzień przed pogrzebem mamy Louisa ***
Obudziły mnie promienie słońca przedzierające się przez okna wprost na moją twarz. To dziś mam wrócić do Polski. Niechętnie wstałam i podeszłam do jednej z moich walizek. Miałam spakować tam resztę moich kosmetyków, jeszcze dwie piżamy (łącznie z tą którą miałam na sobie), szczoteczkę do zębów i szczotkę do włosów. Cieszyłam się na powrót do Polski. Postanowiłam pójść się umyć i w coś ubrać. Umyłam włosy i jeszcze mokre upięłam w kok. Zeszłam na dół. Tam byli już El i Louis.
- Jesteś głodna? - zapytała Eleanor na przywitanie.
- Nawet nie wiesz jak bardzo. - powiedziałam przeciągając się.
- To jedz. - wskazała na tosty. Wzięłam sobie pięć na talerz i nalałam soku do szklanki.
- Serio tyle zjesz? -El się zdziwiła.
- Ona tyle je. - powiedział Lou, dzisiaj jakiś przygaszony był.
- Lou, wszystko w porządku? - zapytałam.
- Jeśli powiem, że tak to mi nie uwierzysz, prawda? -kiwnęłam głową.
- Więc nie.
- Co się dzieje?
- Martwię się. - uu coś poważniejszego. Spojrzałam pytająco. - Martwię się, że nie potrafię ci jej zastąpić. Nie będę potrafił rozmawiać z tobą o kobiecych problemach i o tym jak jakiś chuj złamał ci serce. Nie potrafię, nie wiem jak. - jeju jaki on uroczy. Mimowolnie się uśmiechnęłam.
- Nie musisz mi nikogo zastępować, najważniejsze, że będziesz w trudnych chwilach. A jeśli będę chciała porozmawiać o kobiecych problemach, zawsze mam El, albo Julię.
- Tak, ale...
- Żadnych ale, jesteś chłopakiem i koniec, ale jesteś też moim bratem i chcę tylko wiedzieć, że przy tobie będę bezpieczna i kochana. Obiecaj mi to.
- Obiecuję.
- I to mi wystarczy. - wstałam i usiadłam mu na kolanach, przytulając się do niego.
- Cieszysz sie, że jedziesz do Polski?
- Nawet nie wiesz jak. - powiedziałam. - Ale będę tęsknić jak tam zostanę. - dodałam.
- Eleanor, podasz mi tosty? - poprosiłam, dziewczyna przysunęła talerz z jedzeniem.
- Nie wstaniesz? - zapytał Lou.
- Dzięki Louis, wiem, ze jestem gruba. - powiedziałam ironicznie.
- Nie chodzi o to, po prostu za chwilę przyjdą chłopacy. Liam ma nową dziewczynę i chciał nam ją przedstawić.
- Ahaam. I przychodzą tu upić się i nażreć. Tak? - Louis się zaśmiał i kiwnął głową.
- Zrobimy ognisko. - powiedział. Zjadłam swoje tosty i poszłam pozmywać. Eleanor popatrzyła na mnie ze zdziwieniem.
- Umiem zmywać. - powiedziałam nie odwracajac się.
- Nic nie powiedziałam.
- Nie musiałaś. - usłyszałam pukanie do drzwi. Do domu weszło pięciu chłopaków i dziewczyna, która była prześliczna. Wszyscy usiedli na kanapie. Wytarłam ręce i poszłam do salonu. Usiadłam sama na fotelu.
- Księżniczka zaszczyciła nas swoja obecnością. Jak miło. - powiedział Zayn. Louis spojrzał na niego karcąco.
- Księżniczka zaszczyciła nas swoją obecnością. Jak miło. - przedrzeźniłam go. Eleanor zaczęła się dławić śmiechem, a dziewczyna Liama cicho zachichotała. - El nie umieraj mi tu. Oddychaj. - powiedziałam z uśmiechem na ustach.
- No właśnie w tym problem, że nie mogę oddychać. - powiedziała ledwo. Nie mogła wydobyć z siebie już żadnego dźwięku i zaczęła klepać ręką w udo i wyglądała jak niedorozwinięta foka. Nawet tak była przeurocza.
- Z czego ty się śmiejesz głupku? - zapytałam kiedy już się uspokoiła.
- Nie wiem. - znowu zachichotała.
- No to, że tak z buta zapytam.. - zdjęłam buta i zwróciłam się do brunetki o kręconych włosach. - Jak masz na imię. - dziewczyna zaśmiała się.
- Danielle. - założyłam buta z powrotem na miejsce. Ładnie. pomyślałam.
- Kaja. - powiedziałam. - To jest Eleanor, Louis Niall, Harry i Zayn. - wskazywałam na każdego po kolei. Kiedy doszłam do Zayna, wytknęłam mu język.
- Coś sugerujesz? - zapytał poruszając brwiami.
- Zayn. - Louis skarcił go.
- Zamknij się lepiej. - Liam dokończył. Delikatnie się uśmiechnęłam.
- To może obejrzymy jakiś film. - zaproponował Hazz.
- No ok, ale co? - zapytał Zayn.
- Ja to bym obejrzała komedie romantyczną. - Eleanor i Danielle pokiwały głowami.
- Chyba cię... - Zayn nie dokończył.
- Chyba mnie co? - zapytałam, on jednak się nie odezwał.
- Dobra to dajmy dziewczyną wybrać co chcą oglądać. - zaproponował Liam, a reszta się z nim zgodziła.
- Obejrzałabym.... - zaczęła Dan.
- Maraton... - powiedziała El.
- Step Up! - wykrzyknęłyśmy razem. Chłopcy zgodzili się, zresztą nie mieli wyboru. Przystąpili więc do poszukiwania płyt. My trzy natomiast poszłyśmy do kuchni po przekąski i picie. Zrobiłam pare kanapek i walnęłam sałatkę na szybko. Taka jestem kreatywna. W kuchni dużo się o sobie dowiedziałyśmy. Sporo się śmiałyśmy i dobrze bawiłyśmy się śpiewając do marchewek i tańcząc do piosenek z radia. Te dwie dziewczyny są naprawdę spoko, a Danielle nie jest taka cicha jak się wydaje. Wróciłyśmy do salonu z rękoma pełnymi jedzenia.
- Mogłyście wołać, pomoglibyśmy. - powiedział Lou kiedy tylko nas zobaczył. Chłopcy wstali i wzięli od nas zapasy. Wszystko położyli na stole. Korzystajac z okazji, szybko zajęłam miejsce Zayna. Mulat podszedł do mnie i chrząknął.
- Powinieneś pić jakiś syrop, albo brać tabletki, bo ta chrypa może źle wpłynąć na twoją sławę. - powiedziałam starajac się zachować powagę. Chłopak nie odezwał się, tylko złapał mnie za biodra, podniósł i położył na podłodze. Westchnęłam. Wstałam i usiadłam na kolanach Nialla, który usiadł na fotelu. Spojrzał na mnie pytajaco.
- Bez nerwów, nie wydrapię ci oczu. - powiedziałam.
- Kłóciłbym się. - powiedział Zayn. Przewróciłam oczami. Niall delikatnie się uśmiechnął. Louis włączył pierwszą częśc Step Up i w spokoju oglądaliśmy.
W pewnym momencie Niall zaczął się kręcić.
- Co ty odwalasz? - zapytałam.
- Chce mi się sikać. - powiedział. Szybko zeszłam z jego kolan i pozwoliłam mu wyjsć do łazienki. Usiadłam na fotelu i oglądałam w spokoju film. Kiedy Niall wrócił podniósł mnie, usiadł na fotelu i z powrotem siedziałam na jego kolanach.
- Zayn. - Louis skarcił go.
- Zamknij się lepiej. - Liam dokończył. Delikatnie się uśmiechnęłam.
- To może obejrzymy jakiś film. - zaproponował Hazz.
- No ok, ale co? - zapytał Zayn.
- Ja to bym obejrzała komedie romantyczną. - Eleanor i Danielle pokiwały głowami.
- Chyba cię... - Zayn nie dokończył.
- Chyba mnie co? - zapytałam, on jednak się nie odezwał.
- Dobra to dajmy dziewczyną wybrać co chcą oglądać. - zaproponował Liam, a reszta się z nim zgodziła.
- Obejrzałabym.... - zaczęła Dan.
- Maraton... - powiedziała El.
- Step Up! - wykrzyknęłyśmy razem. Chłopcy zgodzili się, zresztą nie mieli wyboru. Przystąpili więc do poszukiwania płyt. My trzy natomiast poszłyśmy do kuchni po przekąski i picie. Zrobiłam pare kanapek i walnęłam sałatkę na szybko. Taka jestem kreatywna. W kuchni dużo się o sobie dowiedziałyśmy. Sporo się śmiałyśmy i dobrze bawiłyśmy się śpiewając do marchewek i tańcząc do piosenek z radia. Te dwie dziewczyny są naprawdę spoko, a Danielle nie jest taka cicha jak się wydaje. Wróciłyśmy do salonu z rękoma pełnymi jedzenia.
- Mogłyście wołać, pomoglibyśmy. - powiedział Lou kiedy tylko nas zobaczył. Chłopcy wstali i wzięli od nas zapasy. Wszystko położyli na stole. Korzystajac z okazji, szybko zajęłam miejsce Zayna. Mulat podszedł do mnie i chrząknął.
- Powinieneś pić jakiś syrop, albo brać tabletki, bo ta chrypa może źle wpłynąć na twoją sławę. - powiedziałam starajac się zachować powagę. Chłopak nie odezwał się, tylko złapał mnie za biodra, podniósł i położył na podłodze. Westchnęłam. Wstałam i usiadłam na kolanach Nialla, który usiadł na fotelu. Spojrzał na mnie pytajaco.
- Bez nerwów, nie wydrapię ci oczu. - powiedziałam.
- Kłóciłbym się. - powiedział Zayn. Przewróciłam oczami. Niall delikatnie się uśmiechnął. Louis włączył pierwszą częśc Step Up i w spokoju oglądaliśmy.
W pewnym momencie Niall zaczął się kręcić.
- Co ty odwalasz? - zapytałam.
- Chce mi się sikać. - powiedział. Szybko zeszłam z jego kolan i pozwoliłam mu wyjsć do łazienki. Usiadłam na fotelu i oglądałam w spokoju film. Kiedy Niall wrócił podniósł mnie, usiadł na fotelu i z powrotem siedziałam na jego kolanach.
***
Skończyliśmy nasz maraton i było dosć późno, więc o ognisku nie było mowy, bo musieliśmy szykować się na samolot. Niestety Danielle nie mogła z nami lecieć, ponieważ nie było dla niej biletu, a poza tym jutro tańczy na jakimś festynie czy coś w tym guście. poszłam do mojego pokoju i spakowałam rzeczy, których jeszcze nie spakowałam. Usłyszałam pukanie do drzwi wejściowych i szybko zbiegłam w dół, ale za późno, bo Zayn już je otworzył. Ujrzałam Julię i jej rodziców. W końcu przyjaźnili się z mamą. Julia widząc mnie wyminęła Zayna i przytuliła się do mojej osoby.
Kiedy wszystkich już przywitałam, poszłam do kuchni i wzięłam jabłko i zaczęłam je jeść ( naprawdę?). Poszłam do salonu i dowiedziałam się, ze mamy juz wychodzić. Pobiegłam na górę po moje walizki i poszłam do przedpokoju. Wyszłam i zobaczyłąm trzy taksówki. Jechałam razem z Julią i jej rodzicami.
Kiedy byliśmy już na lotnisku wszytkie formalności poszły sprawnie i mogliśmy szybko wsiąść do samolotu.
_________________________________________________
Jak mijają wakacje? U mnie jest ok. Mam wiadomość! No bo przez jakieś dwa tygodnie będę na wiśniach zarabiać pieniądze i nie będę miałą czasu na pisanie bloga. No i prowadzę jeszcze jednego bloga http://to-ja-jestem-inna.blogspot.com/ , więc wejdźcie jeśli chcecie. I do zobaczenia? Do usłyszenia? Nie ważne... Trzymajcie się i nie puszczajcie! Kocham Was! <3
SUPER SUPER SUPER!
OdpowiedzUsuńNie potrafię pisać długich komentarzy dlatego mam nadzieje, że i taki zmotywuje cie do dalszej pracy:*
Miłych wakacji <3
______________________________
Wpadniesz do mnie? :D
Jest dopiero pierwsze opowiadanie i sama chciałabym wiedzieć czy się do tego nadaje ;p
SOOOŁ WBIJAJ http://polskieimaginyzonedirection.blogspot.com/